Niesamowicie mnóstwo chwil


Dawno nie było tak, jak jest teraz, ale też długo nie miałem ochoty pisać o tym, co czuję lub co czułem. Moja sfera uczuciowa zamknęła się na cztery spusty, lecz dzisiaj jest okazja by móc otworzyć wszystkie zamki i poddać się emocjom. Może to być lekko pogmatwane, ponieważ pisałem to prost z serca, a jak każdy wie nie zawsze rozum ogarnia serce, więc nie każdy wszystko będzie w stanie zrozumieć.
Może to dobra chwila by coś wspomnieć. Pomimo tego ile dla mnie pewne osoby kiedyś znaczyły i jakie mają aktualnie znaczenie, tak dzisiaj wiem, że dużo mnie nauczyły. Te nasze uśmiechy, nasze rozmowy w miejscach pochłoniętych ciszą - niekiedy i cisza wydawała z siebie niezapomniany pisk, dzięki czemu przez całe życie będą stawały przede mną obraz z tamtych dni. Mogliśmy wtedy przemyśleć relacje, które z nadzieją tworzyliśmy, na wieczność... tylko przykre jest w tym wszystkim to, że drogi się porozchodziły, tak jakby przyszedł huragan niszczący nawet te drogi, nas. Nasze obustronne błędy. Nauczyliśmy nasze dusze doceniać i pamiętać, tworzyć i niszczyć, wzmacniać i poniżać na tyle, by tylko coś poczuć. Gdy przychodziły pierwsze mrozy, potrafiliśmy pójść nawet na ciepłą herbatę, którą piliśmy siedząc tuż obok siebie. Nawet coś takiego było czymś czego nigdy się nie zapomni. Długie rozmowy otwierały nas na siebie, oszukiwaliśmy się tematów, które łączyły samotne dusze, pragnące bliskości, zrozumienia i tego, czego inni nie mogli nam dawać na co dzień. Poświęcony sobie czas sprawił, że tworzyliśmy jedność, jaką inni mogli tylko pozazdrościć i zazdrościli, bo się wtrącali, bo próbowali to zniszczyć, bo mieszali swoją niepojętnością. Niesamowicie mnóstwo chwil. One są dla mnie bardzo ważne. Dzięki nim wiem, że jeśli jesteśmy daleko od siebie, to możemy jeszcze spróbować oraz że warto dać sobie i innym szansę na dalszą naukę o życiu, różniącym się jedynie historiami. Może warto, nie tylko z tymi samymi postaciami, ale również z nowymi. Jeśli tylko obie strony będą chciały.
Każdego dnia byliśmy dla siebie motywacją, wspomnieniem, życiem, uśmiechem i płaczem. Nie ma co udawać, że było inaczej. Jeśli nie ma już nas, to jesteś ty i ja, tylko że nie wspólnie.
Ktoś się poddał, ktoś z nas i wybraliśmy inne ścieżki, do których po czasie i tak chcemy wracać, nawet wspomnieniami. Przykre, ale prawdziwe.

Kiedy upadałem, oni mnie podnosili.
Kiedy oni upadali, mogłem być dla nich jak najlepszy przyjaciel i stawiałem ich na nogi.
Kiedy płakałem, oni ocierali moje łzy, nawet swoim ubraniem.
Kiedy oni płakali, ja stawałem przed nimi i dawałem tak samo wszelkie powody, by na ich twarzach pojawił się choć na chwilę jeszcze piękniejszy uśmiech. I taki był.
Kiedy było źle, byli przy mnie, jeśli tylko mieli możliwość.

I tak już pozostanie... nawet gdy odejdę z tego świata ciałem, moja dusza da znaki, że jestem obok, niezależnie od tego jak było między nami i jak bardzo się raniliśmy. Pozostawię po sobie odrobinę dobra, którym chcę się dzielić. Nie zawsze mi wszystko wychodziło - to, co było z dobroci, okazywało się jednostronnym dobrem. Dlatego wiem, że trzeba rozmawiać by się dowiedzieć, co będzie lepsze dla drugiej strony, a nie narzucać swoje dobro. Przecież każdy jest inny, nawet osoba, która jest, czy była najbliżej.

 Za każdym razem, gdy spadałem ze skarpy, ciągnąłem ich za sobą z nadzieją, że jakoś złapią się wystającej gałęzi i że wyjdziemy z tego cali, razem. Niektórzy nie ratowali, woleli ratować tylko siebie, a ja leciałem. Żyłem nadzieją, że jak ja skacze, to i oni. Myliłem się. Potem już tylko spadałem, dopóki nie uderzałem w ziemię. Pokazałem przed sobą, że jestem nieśmiertelny, ale tez mogłem pokazać, że i oni ze mną nie zginą po silnym upadku. Już wiem, iż wszyscy jesteśmy niezniszczalni, ale nie każdy jest tego pewny, nie każdy to zrozumiał, przynajmniej jeszcze. Bali się i ciągle boją. Ja się nie boję i chwytam przy lepszej okazji za to, co możliwe. Chciałem próbować dalej z tymi, na których mi zależało, bo byłem pewny, że nie pożałuję, choć słowa okazywało co innego. Byłem i jestem jeszcze głupi, ale nie głupszy, bo zrozumiałem. Wszystko dało mi wycisk, nawet to, gdy odeszli, nawet gdy sam odchodziłem. Każdy potrzebuje odpoczynku, ale on nigdy z mojej strony nie będzie wieczny. Mógłbym jeszcze raz wznieść się w górę, tam gdzie byliśmy szczęśliwi




26 komentarze:

  1. Jesteś wielki ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tęsknie za Maksem i Erykiem...Wracajcie...:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisane - Mógłbym jeszcze raz wznieść się w górę, tam gdzie byliśmy szczęśliwi - tego Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając ten post.. zebrało mi sie na wspomnienia... spotykałam sie kiedyś z pewnym chłopakiem po paru tygodniach, czułam i widziałam, ze raczej nie pasujemy do siebie, powiedziałam mu wprost, ze z tego nic nie będzie, ale możemy nadal sie spotykać jako przyjaciele, niestety.. obraził sie i od tamtej pory wysyłał mi dziwne wiadomości.. nie byly to miłe słowa.. kiedy mijał mnie w szkole nawet nie odpowiadał -cześć..po jakimś czasie dałam sobie spokoj z ta znajomością. To przykre, ze człowiek z którym spędzałeś czas, miłe chwile itd. traktuje cie jak powietrze. Tak samo jest ze znajomymi z czasów gimnazjum czy podstawówki .. mówisz "cześć" a oni patrzą na ciebie jak na zjawisko i nawet nie raczą odpowiedzieć. Nie wierze w to, ze aż tak sie zmieniłam przez 3 lata, żeby trudno mnie było rozpoznać. Nie wiem co sie dzieje z tymi ludźmi.. dziczeją z roku na rok coraz bardziej. :/ Na niektórych ludzi po prostu szkoda naszego czasu i energii.. zostawmy to dla tych, którzy zasługują na to.

    OdpowiedzUsuń
  5. Życie życie jest nowelą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zrobiło mi się odrobinę cieplej. Bardzo do mnie trafiły Twoje słowa. Dziękuję. Oboje jesteśmy niezniszczalni.

    M.A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne słowa.. Częściej pisz wpisy prosto z serca bo są naprawdę wspaniałe. : ) / Oliwia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu jakie to prawdziewe. Trzymaj się Maks :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem tak, to co napisałeś jest cudowne, ogólnie ty jesteś cudowny. Nie pisze tego jako zauroczona fanka. Mam chłopaka i jestem w nim bardzo zakochana. Pisze to ponieważ Cie podziwiam , to jak sobie radzisz pomimo wielu przeszkód na twojej drodze. Uwielbiam czytać twoje wpisy. Pamiętam jeszcze czasy w których zaczynałeś. Cieszę się, że wróciłeś. Ale dawnego Maksa już nie ma. Przynajmniej nie takiego jakiego pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  10. dzięki Maks, rozjaśniłeś mi sytuację, dałeś inspirację, dojrzałam swoje błędy i już wiem, co powinnam zrobić, dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny post :) Jestem tu pierwszy raz i chyba zagoszczę na długo. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. 3maj się ciepło!!!

    Jesteśmy z Tobą :**

    OdpowiedzUsuń
  13. dobra robota Panie Rutkowski! piąteczka! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jeju popłakałam się :(
    Jesteś Najlepszy , szkoda ze nie mozesz byc teraz ze mną kiedy potrzebuje kogos takiego jak ty przy sobie :c ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Maks, każdy twój post jest niesamowity, z każdym w jakiejś części większość z nas się utożsamia. Wszystko ujmujesz w tak piękne słowa... Czytając to płaczę, tak cholernie znam tą sytuacje, tak cholernie ona w pewnym stopniu dotyczy mnie..do tego ta piosenka, mm. Dziękuje Ci za wszystko, bo Ty zawsze jesteś, może nie dosłownie, ale jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytając ten wpis zabrakło mi oddechu w płucach, Maks podziwiam Cię ogromnie, i jesteś dla wielką inspiracją, pomimo tego że codziennie potykasz na swojej drodze niemiłe sytuacje, związane z twoją orientacją seksualną, lub także różnymi rzeczami wypisywanymi na portalach społecznościowych, ty się nie poddajesz, przynajmniej teraz, wiem że miałeś kiedyś ciężki okres i po prostu zostawiłeś to wszystko, zostawiłeś nas swoich czytelników, fanów a nawet tych dla których byłeś inspiracją,ale pomimo tego podniosłeś się po tym wszystkim i znowu do nas wróciłeś, za co ja jestem bardzo Ci wdzięczna. Chociaż nie znamy się osobiście jedynie co obserwuje Cie na facebooku, i czytam cały czas twoje wpisy na blogu, to czujęże jesteś blisko mnie, że nigdy już mnie nie zawiedziesz, że z uśmiechem, lub też we łzach w oczkach będę mogła dumnie czytać Twojego bloga, a także wynosząc z niego wiele przemyślanych decyzji w swoim życiu, bo TY osobiście prowadząc tego bloga, pomagasz nam nawet nie wiesz jak bardzo,my uczymy się od Ciebie, tego że każdy błąd w życiu uczy nas i nie warto palić za sobą mostów tylko wynosić z tego wnioski, i właśnie dlatego tak bardzo cenię Twoją osobę, Twoje podejście do życia. Dziękuję Bardzo Twoim Rodzicom, za to że wychowali Cię na tak wspaniałego człowieka, muszą naprawdę być dumni z takiego Syna. Maks Dziękuję Ci Za Wszystko, i mam nadzieję że jeszcze napiszesz wiele więcej niż do tej pory że razem z Tobą będę przechodziła przez ten wielki świat, i jestem szczęśliwa wiedząc że to dzięki Tobie mogę dać sobie sobie radę w tym życiu, ŻYCZĘ CI POWODZENIA.

    OdpowiedzUsuń
  17. jesteś magiczny, potrafisz zaczarować swoich czytelników, życzę ci szczęścia z całego serduszka <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Maks jezuu znowy kolejny wpis cudowny nic dodać nic ująć tyle uczuc ;'c

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nadal wierze w Ciebie i Eryka. Wierze w was i z calych sil wam kibicuje!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jejku... Tak bardzo chcialabym, zebyscie obaj z Erykiem wzniesli sie w gore, tam gdzie byliscie szczesliwi...

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwszy wpis jaki przeczytałam na Twoim blogu i jestem zachwycona! Piękne słowa na długo pozostają w głowie i dają do myślenia..

    OdpowiedzUsuń
  22. To dzieki mnie chlopaki się poznali o pokochali. Poznałem ich ze sobą na imprezie z okazji moich urodzin. Od początku czułem, że będą do siebie pasować. Oczywiście nadal się często widujemy, i jesteśmy przyjaciółmi. Ignacy

    OdpowiedzUsuń
  23. Mistrzowski post, wracam do niego bardzo często :)

    OdpowiedzUsuń

Thanks for your comment :) See ya later

 

Blogger news

Najlepsze Blogi

Twitter Updates