Co nie zabije, to nauczy


Może zacznę bardziej pozytywnie, bo dalsza część wpisu będzie dość smutna ale też ukazująca prawdziwą siłę psychiczną, którą mam zamiar zarazić innych. Pomimo, że zdjęcie nie emanuje pozytywną energią, to  chcę by chociaż ten wpis był odrobinę kolorowy.
Mam nadzieję, że wiele osób weźmie go pod uwagę, ponieważ pisany jest prosto z serca, z doświadczeń których nie dało się pominąć.
Fot. Zuzanna Politowicz




Piszą do mnie tysiące osób a w nich znajdują się osoby, które myślą że nie opłaca się już żyć. Piszą o tym że uzależnili się od cięcia się i są w pełni przekonani o swojej beznadziejności. Brak logiki, bo myślą że z powodu śmierci wykażą się swoją atrakcyjnością. U osób, u których ta niewidzialna agonia osiągnie pewien poziom zniesienia, zabijają się. Atrakcyjność to przeżyte doświadczenia i wyrobione wartości, wyciągnięte z danych wydarzeń.
Te osoby są w pewien sposób uwięzione, w końcu skaczą z okna, biorą tabletki, strzelają sobie w skroń lub podcinają żyły. Niektórzy doszukują się ciekawszych sposób odejścia z tego świata, jakby chcieli komuś zaimponować. Zaimponowaliby gdyby pokazali, że pomimo tych myśli i tego z czym sobie nie radzą, poszli na przód, poradzili sobie i wykazali się siłą, nawet jeżeli w nią nie wierzą. Z taką łatwością przychodzi im wiara w życie po śmierci ale jeżeli chodzi o własne możliwości, siłę którą mają w sobie, to mają z tym problem…
Sam w tym tkwiłem, więc wiem co piszę.
Nie chciałem się obudzić. Czułem się lepiej śpiąc. I teraz uważam, że to smutne, że zamiast ruszyć machinę zmian, to ja odchodziłem w potulny sen, który niekiedy fakt faktem dokładał mi kolejnych złych snów. To było jak jeden wielki koszmar. Po przebudzeniu z koszmaru zazwyczaj czuje się ulgę, a ja budziłem się w koszmarze. Nie mogłem jeść, a zmęczenie psychicznie tak mnie wyniszczało, że z chęcią zamykałem oczy i kładłem głowę na poduszce. Nawet potrafiłem spać na twardej podłodze, nie robiło mi to większej różnicy. Nigdy nie rozumiałem, jak można być tak ambitnym i tak leniwym w tym samym czasie. Ambitnym, bo tyle myśli w głowie otworzyło moją rzeczywistość, którą mogłem przelewać na kartkę papieru i tworzyć niesamowite lecz depresyjne teksty oraz wejść w głębię swojej psychiki. To też ma sporo pozytywnych stron. Człowiek skupia się, myśli tylko o sobie i czy tego chce czy nie, to doszukuje się w sobie złego. Czy to dobra okazja na poprawę swojego ja?
Tak, przynajmniej tak było ze mną. Cisza, cztery puste ściany i ciemność dały mi powód do zrozumienia siebie. Byłem tylko ja ze swoim odbiciem lustrzanym, ewentualnie cieniem, który powstawał przez wpadające światło z ulicy. Miałem okazje spędzenia czasu ze sobą, poznania swoich błędów i zmiany tego, co mi się w sobie nie podoba, nie w wyglądzie ale w charakterze.




"Czy naprawdę chciałeś umrzeć?"
"Nikt nie popełnia samobójstwa, bo chce umrzeć."
"To dlaczego oni to robią?"
"Bo chcą powstrzymać ból"
„A jest inne wyjście”
„Zawsze, bo życie ma mnóstwo dróg”



Teraz zwrócę się do osób czujących się tak, jak ja kiedyś.
Mówisz, że nie jesteś egoistą ani tchórzem, ale że jesteś odważny bo nie boisz się śmierci. Śmierć zawsze było pod życie, a życie ponad śmiercią i prawdziwa odwaga to postawić się śmierci i pokazać jej, sobie i tym, którzy chcą byś to zrobił, że nic Cię nie pokona. Kto wie, może staniesz na moim miejscu kiedyś i uratujesz komuś życie, bo będzie miał to za sobą. Odwagą jest nie dać się pokonać. Może i nie masz siły, może i nie widzisz perspektyw, które miałyby zmienić twój stosunek do życia ale to tylko twoje myśli. Mamy wolną wolę, możemy zmieniać swoje myślenie, podejście do sytuacji. Myślisz, że nikt się nie przejmie? No to się mylisz. Dajmy, że jest wtorek. Następnego dnia rano, godzina 08:21. Twoja matka przychodzi do Twojego pokoju i puka do drzwi. Nie wie, że nie słyszysz jej, nie wie, że Cię już nie ma. Puka jeszcze kilka razy, wykrzykuje Twoje nazwisko ze złości, byś otworzył je w końcu. Brak odpowiedzi z Twojej strony, więc ona otwiera je wyłamując zamek i wyobraź sobie, co musi poczuć widząc Cię nieoddychającego…krzyczy. Upada na podłogę i jęczy z bólu, podczas gdy Twój tata wpada do pokoju. Rodzeństwo zdążyło wyjść już do szkoły. Bardzo słaba matka stara się zebrać energię.. (oni teraz mają trudniej). Pochyla się nad Twoim martwym ciałem, płacze, ścisk za rękę i wciąż krzyczy zapłakana. Twój tata stara się pozostać silny, ale łzy uciekają z jego oczu; Dzwoni po pogotowie. Twoja matka obwinia się. Przez cały czas mówi, że mogła Ci pomóc, tak zaczyna się do bezsensowne gdybanie; „a co by było gdyby”, „mogłem/mogłam zrobić to i to”, krzyczała na Ciebie i wysłała do pokoju za karę, nie chciała Cię wysłuchać a Ty myślałeś, że nie masz u nikogo wsparcia. Nie miałeś bo nie chciałeś mieć. Twój ojciec będzie winić siebie za to, że nie było Go przy Tobie, kiedy prosiłeś o pomoc, za to, że był poza domem, w pracy i nie poświęcał Ci uwagi. Nikt się nie przejmuję, tak? Nawet jeżeli nie masz bliski, to dobra okazja by zrobić krok do przodu i samemu dyktować, jak możesz żyć. Obowiązki obowiązkami, trzeba przez coś przejść by w przyszłości poradzić sobie z podobnymi sytuacjami.


Kiedyś napisałem list pożegnalny ale zniknął, przepadał a przeszukałem cały dom... to oznaczało, że zniknie jak moje cierpienie po tym, co przeżyłem. Moja historia jest bolesna i ona pokazuje, że byłem słaby ale stałem się dzięki temu silny.
Doceniłem życie.





Po tym wszystkim zostały mi blizny. Najgłupsza rzecz jaką zrobiłem. Teraz pozostają bolesne wspomnienia, gdy patrzę na rękę. Też chcesz patrzeć na swoją? Nie wystarczy to, co masz w głowie po tym wszystkim?
Czasami aż wstyd chodzić w krótkim rękawku, jadąc tramwajem, bo te blizny to przede wszystkim oznaka głupoty i niedojrzałości, jakby to miało mi wtedy w czymś pomóc. Nie pomogło. Nie warto.





„Czemu chciałeś to zrobić?"
„(...) Ponieważ byłem dzieckiem, głupim dzieckiem"
"Co? ty? ale patrz, teraz jesteś szczęśliwy"
"Zgadza się, jestem, bo czegoś się nauczyłem"





Nadchodzi twój pogrzeb. Jeden wielki pogrzeb - wszyscy przychodzą. Nikt nie wie, co powiedzieć. Ciebie, tak wspaniałej i zawsze uśmiechniętej osoby już nie ma; Jesteś gdzie indziej. Nikt nie wie, co powiedzieć, wszyscy są nadal w szoku. Każdy płacze, każdy tęskni za tobą. Wszyscy chcą twojego powrotu, ale to już jest niemożliwe. Nieważne, jak było ale nawet jeśli było źle to tęsknią.
Nadal uważasz, że nikt się Tobą nie przejmuje? Pomyśl jeszcze raz. Nawet jeśli ludzie nie pokazują tego, to oni w jakiś sposób troszczą się o Ciebie, kochają Cię. Jeśli odbierzesz sobie życie, dziś lub w inny dzień, to wiedz, bo nawet sobie nie zdajesz sprawy, nie wiesz jak bardzo ludzie myślą o Tobie. Jeśli zabijesz się dzisiaj, zatrzymasz swoje cierpienie, ale ból wszystkich tych, którzy Cię lubili, pozostaje na resztę ich życia. Samobójstwo jest łatwym sposobem - to zły wybór. Życie może i nie jest piękne, ale za to jest mnóstwo pięknych chwil. Tak, każdy ma swoje wzloty i upadki, każdy ma swoje złe dni. Musisz przejść przez ten trudny okres w swoim życiu, ale złe czasy przychodzą i odchodzą. Może nie widać światełka w tunelu, ale jest tam. Bez względu na to jak trudne jest życie, to nigdy się nie poddawaj.

"Żyj tak, aby znajomym zrobiło się nudno, gdy umrzesz"




 

Warto rozejrzeć się dookoła, bo może jest w naszym pobliżu osoba, która potrzebuje pomocy i czyjeś dłoni. Są osoby, które mogą Ci pomóc. Jestem tu dla Ciebie. Będę bardziej szczęśliwy, jeśli dasz mi możliwość, bym mógł Cię wysłuchać, bym mógł wziąć na siebie Twoje żale, Twój ciężar i postaram się, jak pewnie i Twoi bliscy, pomóc Ci poczuć się lepiej. Na samym dole masz formularz kontaktowy, możesz do mnie napisać. Każdy moment w Twoim życiu, każdy ten emocjonalny moment, wpływa zdecydowane na nasze życie, na to jak potoczy się wszystko. Ból jest najcenniejszą lekcją. W każdym wydarzeniu jest ukryta lekcja, z której trzeba wyciągnąć jak najwięcej.
Musisz doszukiwać się celu, które miało w sobie życie. Samoobserwacja, spostrzegawczość,
same chęci zauważenia pomogą Ci ujrzeć (prędzej czy później) sens. Najważniejsza w tym przypadku jest szczerość wobec siebie, obiektywizm. Bez niej nie ma mowy na odpowiedzenie sobie na pytanie "dlaczego to musiało mnie spotkać?". Wszystko ma swoje złe i dobre strony, zapamiętaj to. Są i chwile, które nie tylko uczą Ciebie ale także osoby z Twojego otoczenia, korzystając z wydarzeń, które musiały Cię dotknąć. Wykorzystuj to, co życie podłożyło Ci pod nos.








70 komentarze:

  1. give me your hand and I'll hold it..

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuje Maks , że jesteś !! Pomagasz wielu ludziom . Super , że takie osoby jeszcze istnieją na świecie ! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny mega wpis. Nigdy nie sproboje zostawic rodziny, uswiadomiles mi jak sie wtedy poczuja. Nie bede egoistka..

    OdpowiedzUsuń
  4. To co napisałeś jest bardzo piękne i mądre. To trochę aż zadziwiające że osoba w twoim wieku tak rozumie/postrzega świat. Trzymaj tak dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tych czasach wiek nie jest większym wyznacznikiem

      Usuń
  5. Ten post powalił wszystkie poprzednie . Każdy w swoim życiu chyba ma kiedyś taką chwile zwątpienia i ty to Max zajebiście opisałeś . Naprawdę talent to ty masz !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli mam coś za sobą, to czemu o tym nie pisać? komuś przypadkiem mogę pomóc

      Usuń
  6. Płaczę, cudowny post.

    OdpowiedzUsuń
  7. smierc jest ucieczka...od samego siebie.
    Zawsze tak to rozumialam znam bol, jestem odporna. Czuje sie jakbym grala w jakims spektaklu. Jestem bardzo dobrym aktorym jesli nikt nadal nie widzi. Dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiem kiedy to się stało, ale gdy skończyłam czytać ten wpis byłam już cała zapłakana. Maks jesteś wspaniały, rób dalej to co robisz, bo możesz w ten sposób pomóc wielu osobom<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś też się cielam sprawialo mi to przyjemnosc i "frajde", do dziś tego żałuję i zgadzam się z twoim zdaniem! Kazdy kto chce zapomniec o swoich problemach po przez okaleczanie sie powinien przeczytac twój wpis i zrozumiec jakie wartosci w zyciu sa najwazniejsze. A tobie Maks wielki szacunek za to że się pozbierales i wierzysz w swoje mozliwosci. Oby tak dalej. Dajesz naprawde dobre tematy wspolczesnej mlodziezy. I liczę że bedzie więcej takich ciekawych tematów.
    Ps: historia bardzo wzruszajaca, aż łzy mi lecą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak Ty to pieknie ująles <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowity wpis. Cholernie łapie za serce i skłania do przemyśleń. A te blizny? Przerażające, że ktoś tak pozytywny i mądry jak Ty odważył się zrobić sobie coś takiego... Ale po tym co piszesz można wywnioskować, że była to dla Ciebie dobra lekcja i dzięki niej tak np. ukształtowałeś sobie wszystko co jest teraz. Nie ważne jakby było źle trzeba robić wszystko by było lepiej, nie można poddać się śmierci. Maks niesamowite jest to ile łączy Cię z ludźmi, którzy to czytają. Dzięki temu wszystkiemu widzą, że jesteś prawdziwy w tym co robisz i jeszcze ta końcówka pokazuje jak bardzo troszczysz się o innych i nie chcesz im pozwolić popełniać głupstwa, które robiłeś kiedyś. Nie znasz ludzi, a starasz się im pomagać jak taki dobry przyjaciel. Wielki szacunek, za poruszanie tak trudnych do rozmów tematów, bo nikt nie chce rozmawiać o przeszłości i o głupstwach jakie popełnił, a Ty wszystko opisujesz, żeby ludzie się nauczyli na Twoich błędach. Życzę Ci, żeby nigdy więcej Cię nie spotkało nic podobnego do tego co opisujesz.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytając twój wpis się poplakalam, sama jeszcze chwilę temu myślałam o samobójstwie.. Kilka razy w szkole zazywalam duże ilości paracetamolu.. Kończyło się na okropnym bólu brzucha, nie miałam siły już walczyć o swoje ale teraz rozumiem że gdybym to zrobiła to sprawilabym jeszcze większy ból moim najbliższym.. Dużo osób mi próbowało myśl o samobójstwie wymazać, ale teraz dziedzictwo tobie zrozumiałam że to byłby błąd.. Dziękuję.. Chciałabym się z tobą zobaczyć, przytulić i podziękować

    OdpowiedzUsuń
  13. Wzruszył mnie , płakałam sie ale to prawda . Moja przyjaciółka sie cieląt i chce do tego wrocic i mówi że nie chce żyć .płacze i to pisze muszę koniecznie wysłać jej ten link .dziękuję ... ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  14. To było piękne, ten wpis. Tak wielu ludzi odbiera sobie życie myśląc, że jest beznadziejne i już nic się w nim nie da zmienić na lepsze. Mylą się, tak jak napisałeś z każdej sytuacji jest wyjście i nawet jeśli inni go teraz nie widzą kiedyś w końcu zobaczą :) Nie wiem jak to jest, nigdy nie miałam aż takich problemów by się ciąć, nie wiem, jak czują się tacy ludzie. Wiesz co zrobię gdy przyjdą? Wejdę sobie tutaj do ciebie i zobaczę jaki byłeś silny, wtedy twoja siła przejdzie na mnie i już wszystko będzie w porządku, jestem tego pewna c;

    kala

    OdpowiedzUsuń
  15. Przecudowna notka, dała mi wiele do myślenia. .Dziękuję Ci za to!

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam ze to pisze, ale ta piosenka przyprawia mnie o łzy, chyba sam wiesz dlaczego .., świetny tekst, i więcej takich tekstów

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś niesamowity, poważnie. Twoje notki dają mi nadzieję na lepsze jutro, na to że kiedyś wszystko się ułoży i będzie dobrze. Przy tym wpisie się poplakalam, uswiadomilam sobie, że nie warto się poddać, że trzeba walczyć o siebie, nie ważne jak jest źle. Dzięki za wszystko co robisz.

    OdpowiedzUsuń
  18. Rany. To jest po prostu świetne.
    Idealnie opisałeś to co się dzieje wokół człowieka, który dąży do odebrania sobie życia.
    Mam zupełnie takie same zdanie jak Ty w tym wszystkim.
    Brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  19. bądź ludzki dla ludzi
    jestem pod wrażeniem
    trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba zabrakło mi słów w tej głowie, która ma miliard myśli na minutę...
    Sprawiłeś, że poleciały mi łzy, a więc to co napisałeś... Musi być poruszające. Rzadko kiedy płaczę, czytając. Jestem typem człowieka, którego ciężko wzruszyć. Udało Ci się Maks, dziękuje. W jakiś sposób potrzebowałam łez. Troszkę mi pomogło.
    Samobójstwo nigdy nie będzie dobrym rozwiązaniem. To już nawet nie chodzi o słabość... Ze słabością można walczyć. Idąc słowami z twojego postu, mogę być z siebie dumna. Było źle, tak jak u Ciebie. Cztery ściany, wolne dni pod kołdrą, wieczorami łzy, dniami pustka w sercu. Nie napisałam do Ciebie bo... Chyba kwestia tego, że chciałam dać sobie radę sama. Takie doświadczenia umacniają w duchu, a świadomość że zwalczylo się w sobie tą bezradność...
    Nie było postu z którym bym się nie zgadzała. Mamy niemalże identyczne poglądy, więc to raczej nie jest możliwe, żebym się z Tobą nie zgodziła.
    Mała prośba do ludzi, którzy planują coś tak smutnego... Nie róbcie tego, nie zostawiajcie swoich rodzin, przyjaciół. Jeżeli ich zostawicie, przeżyją dramat. Tak jak napisałeś. Będą krążyć pytania, dlaczego, czemu tego nie zauważyłem. Będzie ból i rozpacz. Oddajcie mi ją/go, proszę, zrobię wszystko by odwrócić czas i pomóc, gdy to się zacznie. Ale wtedy będzie za późno. Nie żyjemy w magicznych czasach, gdzie czas można odwrócić. Nie patrzcie tylko na siebie, bo wystarczy że napiszcie do Maksa, on chce pomóc. Możecie napisać do mnie, po prostu ludzie.. Nie róbcie nic głupiego. Czasu nie odwrócicie, ale możecie zmienić swoją przyszłość...
    Sama spotkałam się z samobójstwem. Chłopak powiesił się, bo nie widział sensu życia. A powodziło mu się. Wiele sukcesów... Nikt się nie mógł pogodzić.
    Śmierć osoby, która widziało się chociaż tylko w szkole, na korytarzu. To przeraża...
    Oj Maks, płaczę teraz, przywieź mi chusteczki, co? :c
    Uwielbiam Cię tak bardzo, że no nie wiem no.. :c
    Pierwszy raz pisze komentarz z telefonu, więc popraw moje głupoty jeśli takowe zauważysz.
    Czekam na następny wpis.
    Ach, no i świetne zdjęcia!:) x

    OdpowiedzUsuń
  21. No więc tak, chciałabym powiedzieć,że jestem pod mega wrażeniem twoich zmagań z tym wszystkim. Sama przez to przeszłam. Piekło. Depresja. Nigdy jednak nie cięłam się na rękach. Zawsze w niewidocznych miejscach. Wychodziam z domu o 4 rano na tory. Patrzyłam na nie i wyobrazalam tam sobie siebie... Maks, chciałabym Ci opowiedzieć o tym wszystkim pomimo że nie należę do twojej armii Zaimponowałeś mi tak, że bardzo chciałabym podzielić sięz tObą tym wszystkim... Pozdrawiam P.

    OdpowiedzUsuń
  22. people help people

    OdpowiedzUsuń
  23. Leżę teraz w łóżku i czuje, że po moim policzku spływa łza, łza wzruszenia, bo ostatnio zaczynam wierzyć w to, że na tym świecie są osoby takie jak Ty dające nadzieję na lepsze jutro. Odkryłem Cię nie dawno, z końcem zeszłego roku. Dałeś mi ogromną inspirację swoim poglądem na świat i życie. Jesteś świetny pisz z serca dalej, tak jak potrafisz najlepiej. Zyskałeś kolejnego czytelnika, który będzie mógł spokojnie zasnąć, bo przecież: ' Musisz doszukiwać się celu, które miało w
    sobie życie. '.

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytając twoją notkę dużo zrozumiałam.. I dziękuje Ci za to. Za Twoje słowa. Mam zamiar cieszyć się życiem. Każdego dnia czerpać z niego jak najwięcej. I nigdy więcej nie brać żyletki w ręce. Bo to nie jest dobry sposób. Żyletka jedynie uzależnia. I niszczy nas od środka. Tak więc dziękuje Ci bardzo. Bądź sobą i nadal pisz tak wspaniale ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej. Powiem szczerze, że najpierw obejrzałam zdjęcia, które dodałeś w tej notce, po zobaczeniu JEDNEGO z nich bałam się przeczytać to co napisałeś. Za nim to zrobiłam minęły dwie godziny. Dziękuję Ci za to, że to wszystko napisałeś. Sama miałam i nadal mam takie problemy, cieszę się, że jest osoba na tym świecie, która próbuje pomóc innym. Nie znam Cię i nie wiem jaki jesteś, ale kocham Cię, nie jako mężczyznę, nie jako przyjaciela itd, lecz kocham Cię za Twoje dobre serce, które masz. Jesteś wyjątkowy, nigdy nie poznałam i zapewne nie poznam takiej osoby jaką Ty jesteś. Ty pomagasz nam czytelnikom, szkoda, że my w żaden sposób nie możemy pomóc Tobie. Wierzę z całego serducha w to, że osiągniesz wszystkie swoje zamierzone cele. Proszę Cię o to, abyś NIGDY się nie zmienił. Pozdrawiam. Aneta.

    OdpowiedzUsuń
  26. Max Twoje wpisy na blogu podnoszą mnie na duchu. Opisujesz to co czujesz ,pomagasz innym i tworzysz piękną konsystencję słów ,które trafiają do większości naszych serc . Dziękuje ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Z każdym dniem coraz bardziej uświadamiam sobie jak bardzo cię podziwiam,chciałabym moc cię przytulić . ♡♡ dzięki tobie wiem że moge pomoc mojej przyjaciółce choćby przez pokazanie tego wpisu kocham cię ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  28. Maxiu,jesteś bardzo dojrzały.Gdy przeczytałam o twoim liście pożegnalnym popłakalam się bo.... bo sama kiedyś taki napisałam.Pamietam każde słowo,każdą łzę która spadła na kartkę...
    Sama nie wiem co mnie wtedy powstrzymało od zrobienia tego.Było już tak blisko.Sekunda i byloby po mnie.Ale wtedy pomyślałam o mojej mamie.Straciła męza,który popełnił samobójstwo.Jej drugi facet a moj ojciec zmarł na wskutek naduzycia alkoholu.Zostałam jej tylko ja.Nie mogłam tego zrobic.Wtedy zrozumiałam ile jeszcze pięknych chwil przede mną,ile rzeczy moge dokonac.Dzisiaj gdy tylko myśle o tamtym dniu łzy napływają mi do oczu.
    Sama nie wiem po co tutaj to pisze.Może ktoś kto planuje zrobic tą największa glupote w swoim zyciu-odebrac sobie zycie przeczyta to i coś w nim pęknie.
    Jesteś wielki Max,dziękuje ze jestes :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Kurwa zajebiste! Dziękuję z całego serca

    OdpowiedzUsuń
  30. jejciu, ja aż się popłakałam czytając to ♥ Na prawdę dajesz ludziom do myślenia i mam nadzieję że każdy weźmie twoje słowa głęboko do serca :')). Odpowiadasz, jak ktos ci wyśle e-mail z problemem? :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Blizny zostają na zawsze i jeszcze bardziej przypominają o bólu jaki wtedy przeżywasz wiem, bo mam takie ślady.Nie nazwałabym u mnie tego bliznami bo mam tylko ciemniejsze paski na skórze po tym jak uwierzyłam, ze jestem na tym świecie nikomu nie potrzeba..Teraz wiem, że się myliłam, wiem jaki głupstwa zrobiłam a podnieść udało mi się dzięki blogowaniu. W końcu ktoś mi powiedział, że jestem w czymś dobra, i mam po co żyć.

    OdpowiedzUsuń
  32. Przeczytałam to i jest Wspaniałe. Kiedys tez się ciełam i az pewnego dnia przez chłopaka pociełam sie tak ze musieli ze mna jechac do szpitala zeby zszyc ta rane. Dziękuje z uswiadomiles mi ze nie warto zostawiac rodzine

    OdpowiedzUsuń
  33. Hej. Boję się napisać cokolwiek ... Ja się tne codziennie i naprawdę che tego coraz mniej robić ale nie mogę .zawsze i tak sięgam po żyletke ...

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękny wpis :) bardzo sie w niego wczytałam. to jest wspaniałe ze na tym świecie są jeszcze tacy ludzie jak Ty :) dziękuję , bardzo dziękuje :) mam ścisk w gardle tak mi sie chce płakac, wzruszyłam sie,. uświadomiłes mi ze mimo to nigdy nie moge sie poddac bo mam rodzine i przyjacioł, moze nie zawsze mnie rozumeieja ale wiem jaki to bylby bol dla matki ktora mnie nosila przez 9 miesiecy pod swoim serduszkiem a nagle mnie nie ma , popelnilam samobojstwo jako dziecko, jestem jeszcze gowniaro ktora nic jeszcze nwm cale zycie przed nia i teraz niemoze sie poddac, dziękuję jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  35. POMOGŁEŚ MAX! czytałam to płacząc ale.. uświadomiłeś że warto walczyć nad samym sobą! nie poddawać się i dążyć do celu!
    ten post powalił wszystkie inne.. dziękuję że jesteś <3

    OdpowiedzUsuń
  36. To co tutaj napisałeś jest bardzo prawdziwe. Na pewno pomoże wielu ludziom. Dzięki temu pewnie wielu ludzi zrozumie że istnieje sens życia. JESTEŚ KOCHANY <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Poplakalam sie jak to czytalam . :( Z kazdym twoim wpisem jest mi coraz latwiej zyc. Dziekuje . :)

    OdpowiedzUsuń
  38. naprawdę popłakałam się jak to czytałam
    dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo dziękuję za to co napisałeś na tym blogu... Czasami mam takie głupie myśli i nwm co z tym zrobić:/

    OdpowiedzUsuń
  40. Dziekuje zyciu,ze jeszcze jest na tym swiecie ktos taki,jak Ty. Czytam to setny raz. Za kazdym razem do oczu naplywaja lzy,a potem ciekna samotnie po policzku. Moja poduszka jest cala mokra. Teraz nie wiem,jak zasne. Ciagle mysle o tym,co bedzie. Ale dziekuje Ci. Z calego serca. Mimo,ze blizny i tak zostana. Nie tylko te na skorze.
    Zycze Ci Maks,zebys nigdy sie nie zmienil. Jestes cudowna osoba. Zaslugujesz na wszystko,co najlepsze. Moze dlatego,ze sam przez tyle przeszedles? W sumie to nie ma teraz znaczenia. Nie jestes kolejnym pokurwionym gimbusem,ktory placze zamkniety w lazience,bo mama nie chce kupic iphona. Takich ludzi jak Ty trzeba cenic. To diamenty. Blyszczy i zwraca na siebie uwage. Chcemy go miec. Ogladac. Podazamy za nim. Jestes tego wart.

    OdpowiedzUsuń
  41. Tym wpisem pokazałeś mi tak wiele.. Że nie wiem już, jak ja Ci mam dziękować..

    OdpowiedzUsuń
  42. Twoje słowa trafiają do człowieka. Ci, którzy przez to przechodzą, coś zrozumieją. A ci, którzy nie maja takich problemów, będą potrafili wczuć się w sytuację drugiej osoby i pomoc.
    Przez ile miesięcy miałeś takie problemy ze sobą, depresję?

    OdpowiedzUsuń
  43. Pięknie,czułam to samo co Ty! / czytelniczka Marta

    OdpowiedzUsuń
  44. Wspaniały post. Pomogłeś pewnie wielu...
    Maks najlepszy..:) ;*

    OdpowiedzUsuń
  45. Czytając to cały czas myślałam o mije przyjaciółce ktòra okaleczaa sie ale ja nadal nie wiem czemu a ona boi sie powiedziac i to mnie "zabija". Gdy patrze na jej blizny mam łzy w oczach :"( ale moje serce uradowało sie gdy powiedziałam mi że przestalam to robić bo ma dla kogo żyć <3 wtedy rozryczlaam sie jak 5 latka i zaczełam przytulać poduszke <3<3<3 ten post uświadomił mi jak ona dużo dla mnie znaczy i na pewno dan jej to do przeczytania <3DZIĘKUJE <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Maks, jesteś wielki. Czytając to ciągle myślałam o tym, jaka byłam głupia gdy się cięłam. Popłakałam się już w drugim akapicie.. Tak wiele mi pomogłeś.. Mam teraz problemy z cięciem się, a gdy to przeczytałam już nigdy nie chcę wziąć do ręki żyletki. Dziękuję że jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  47. Podziwiam Cię człowieku ... ! Po raz pierwszy czytam twojego bloga i w ogóle to po raz pierwszy zaczynam interesować się twoim podejściem do ludzi i całym tobą -- póki mi nie pokazała przyjaciółka twojego ask'a i bloga nie widziała bym że w ogóle takie osoby jak TY istnieją . Jesteś osobą wartą podziwu. A to co napisałeś tutaj to jest przykre ale jednocześnie uczy nas wszstkich czegoś. Popłakałam się w sumie ale to nie ważne ... Dziękuję za to że prowadzisz tego bloga pomagasz wielu ludzią. Szacun :* ! Pozdrawiam, 3maj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  48. Dziękuję że to pokazałeś, że może mi pomogłeś :) Dziekuję za to :D Mam nadzieje że jesteś nadal sobą i się nei zmienisz i będziesz ratował ludzi :D Podziwiam :D /K.

    OdpowiedzUsuń
  49. Czytałam ten wpis jak tylko był dodany i pamiętam, że płakałam, teraz też. Wróciłam do tego wpisu, ponieważ go uwielbiam i muszę Ci powiedzieć, że jest genialny. Naprawdę trafia jak nic innego, pięknie przekazane i ten przykład. Nigdy sobie takiego czegoś nie robiłam, ani o tym nie myślałam i wiem, że nie mam do tego nawet prawa! Dzięki wielkie za takie słowa. :) / Alicja

    OdpowiedzUsuń
  50. Boże jaki wpis <3

    OdpowiedzUsuń
  51. Dałeś mi dużo do myślenia . . .

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie moge przestac plakac. Calkiem niedawno sama myslalam o smierci, ale strasznie sie balam. Na szczescie moje przyjaciolki zauwazyly ze jest cos nie tak. Uswiadomily mi ze wiele osob bardzo by cierpialo jakby mi sie cos stalo. Ale nie skonczylo sie tylko na slowach. Pomogly mi. Jestem i bede im wdzieczna do konca zycia

    OdpowiedzUsuń
  53. podasz e-maila ? ważne

    OdpowiedzUsuń
  54. Maks, może wydaje się to głupie, ale przez ten wpis zrozumiałam, że nie warto popełniać samobójstwa. Chociaż są w życiu beznadziejne chwile, to warto żyć tak, by było więcej tych pięknych wspomnień. Kiedy nadejdą u mnie gorsze dni, wrócę do tego postu i pomyślę o moich znajomych i rodzinie. Dziękuję Ci, za to, że jesteś. ❤

    OdpowiedzUsuń
  55. Wiem o czym mówisz, sama kiedyś czułam sie podobnie, każdy się ode mnie odwrócił, najbliżsi, w rodzicach kompletnie brak wsparcia, przyjaciele odwrócili sięode mnie dupą, nie miałam nikogo. Chciałam umrzeć, bo tak by mi było łatwiej, ale po jakimś czasie przejżałam na oczy, zastanowiłam się czy w ogóle warto? Czy warto marnować to co otrzymałam? Życie? Wzięłam się w garść, skończyłam ze wszystkimi smutkami, zupełnie inaczej patrze na życie, mimo że nie zawsze jest kolorowo. Są momenty w których jestem sama, ale nie łamię się bo wiem, że nie będzie dobrze. Staram siępomagać osobom, które przechodząprzez trudny okres, wiem, że Ciężko jest ich przekonać do nieokaleczania się, ale wiem, że to boli, bo dowiedziałam się że moja młodsza siostra ma takie problemy. Ale wyciągnęłam jąz tego, bo taki miałam obowiązek. Przestała i jestemn cholernie z niej dumna, chociaż nie wiem czy rzeczywiście miała jakiś powód czy robiła to "dla mody". Dziękuję Ci za ten wpis. Strasznie mnie poruszył, nie ukrywał że uroniłam kilka łez. Jesteś silny i nawet jeżeli Tobie się wydaje inaczej - JESTEŚ. Na prawde z całego serca dziękuję Ci za niego. / Monika

    OdpowiedzUsuń
  56. Szczerze mówiąc, pierwszy raz czytam wpis na Twoim blogu.. To zdumiewające, że potrafisz pisać o swoich problemach i chcesz pomagać innym. . . .
    Odkąd pamiętam nie potrafiłam radzić sobie z wszelkimi trudnościami jakie spotykałam na swojej drodze. Jakie kol wiek wyzwisko skłaniało mnie ku samookaleczeniu.. Ale twierdziłam, ze to nie dorzeczne.. Nie wyobrażałam sobie tego, że moge wziąć żyletkę i tak po prostu się okaleczyć,., a jednak. Pierwszy raz zaczęłam się ciąć gdy usłyszałam, że jestem dziwką i sie szmacę.. na początku to olewałam ale z każdym dniem coraz bardziej mnie to bolało.. Udawałam wiecznie radosną i uśmiechnięta tylko dlatego aby nikt nie zaoferował mi pomocy.. twierdziłam że sama sobie z tym poradze, że to mój problem.. ale w końcu przestałam sobie radzić.. Pewnego dnia gdy wróciłam do domu, nie było nikogo. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać bo twierdziłam że nikogo już nie mam.. że nikt sie mną nie przejmuje..
    Wtedy pierwszy raz to zrobiłam.. na początku bolało ale wydawalo mi sie to przyjemne.. chciałam zobaczyć co sę stanie jeśli zrobie głębsze i dłuższe kreski.. zaczęłam przyciskać żyletke.. w pewnym momencie straciłam kontrole nad tym co robie.. wtedy pierwszy raz trafiłam do szpitala.. Lekarze powiedzieli że miałam dużo szczęścia że rodzice wrócili na czas.. Płakałam bo nie chciałam już żyć.. nie mogłam uwierzyć w to, że będe wysłuchiwała tych wyzwisk, przez kolejne dni.. Później okaleczałam się przez 2 lata.. dzień w dzień.. za każdym razem kiedy czułam sie samotna.. Twierdziłam, ze nie potrzebuje rozmowy i zrozumienia... tylko bólu i widoku krwi na moich nadgarstkach.... w ciągu tych 2 lat miałam jeszcze kilka poważniejszych prób samobójczych.. ostatni raz kiedy sie okaleczałam zadecydował o wszystkim... Najpierw regularnie brałam tabletki na rozrzedzenie krwi, abym miała pewność, że moge się już nie obudzić.. kiedy już byłam strasznie osłabiona stwierdziłam ze to już czas na ostatnią próbę.. tym razem miało mi się udać,.. zaczęłam się od pocięcia nadgarstków.. później cięłam każdą część ciała.... kiedy skończyłam byłam cała we krwi... przeszłam do swojego pokoju zostawiając na podłodze krople krwi.. ostatnie co pamiętam to to kiedy trzasnęły drzwi od domu i krzyk mamy.. później obudziłam się w szpitalu.. lekarze dawali mi 50% szans na to że przeżyje.. kiedy już wyszłam ze szpitala, zaczęłam chodzić do psychologa.. wtedy popatrzałam na to co robiłam z całkiem innej perspektywy.. dopiero wtedy zauważyłam że moje ciało pokrywają blizny.. wstydziłam się tego jak wyglądam.. po kilku miesiącach zaakceptowałam siebie i swoje blizny i zrozumiałam że nie warto targnąć sie na swoje życie... Rodzina i przyjaciele zawsze nam pomogą tylko nie możemy bać się poprosić o tą pomoc..
    nie tne się od 8 miesięcy.. i może mam tylko 15 lat ale bynajmniej teraz rozumiem czym jest życie i ajk bardzo jestem wdzięczna Bogu że nie pozwolił mi odejść.. :))

    OdpowiedzUsuń
  57. uwielbiam wracac do Twoich postów, cudowny wpis, Maks potrafisz pomóc bardziej niż bliskie nam osoby z naszego otoczenia. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  58. Dzięki za ten wpis. Dał mi wiele do myślenia i zastanowienia się, co ja robię ze swoim życiem. Kilka dni temu chciałam popełnić samobójstwo, ale teraz wiem, że było to głupie. Dzięki Maks ❤

    OdpowiedzUsuń
  59. Wielki dzięki Maks, że to napisałeś naprawdę bardzo mi teraz pomogłes. Płakałam czytając to, nadal płacze. To głupie, że kiedykolwiek myslałam o samobójstwie.. przecież to takie egoistyczne./natt

    OdpowiedzUsuń
  60. MAKS, tak bardzo Cię potrzebuję...

    OdpowiedzUsuń
  61. Ten post jest wspaniały, dzięki za to, Maks!

    OdpowiedzUsuń

Thanks for your comment :) See ya later

 

Blogger news

Najlepsze Blogi

Twitter Updates