Mam swój sposób

Poranki nigdy nie należały do najlepszych. Trudno wstać po relaksującym śnie, który decyduje znacząco na to z jakim nastawieniem wstaniemy. Zawsze i myślę że dla każdego, pobudka to najgorsze co można z rana poczuć i to jeszcze wiedząc że nie ma obok nikogo, do kogo się uśmiechniemy, ale wiem ze są na to sposoby, najlepiej pokochać siebie lub po prostu zaprzyjaźnić się ze sobą. Ludzie maja ten problem że sporo w sobie nie akceptują i traktują się jak jakiegoś wroga, ale tak to jest jak większość skupia się na innych, a nie na sobie, bo z własnego doświadczenia wiem, że póki nie poznamy siebie i tego jak poprawić sobie humor, to nie będziemy w stanie sami decydować o tym, jak potoczy się kolejny dzień i ile pozytywnej energii przekażemy. Ja mam swój sposób; wiem co lubię słuchać i co mi poprawia humor, t.j. Beyonce, herbata i świadomość, że każdy dzień jest ciekawy oraz ze może coś się wydarzy, co sprawia że wydobędę z siebie śmiech. No a jak tu się nie cieszyć z niczego? Kto wie co nas czeka po śmierci... ja myślę że nasze poglądy powinny być logiczne i powinny mieć pozytywny punkt odbioru na życie. Śmierć powoduje, że umiera nasze ciało, ale według mnie i z tego co wyczytałem, według "naukowców", nasza świadomość nigdy nie umiera, ona przenosi się do innego wymiaru i innego życia. Ma to duże powiązanie z buddyjską filozofią o reinkarnacji, czyli życiu po śmierci. Nie mało przypadków świadomości, które pojawiały i pojawiają się wraz z dniem urodzenia dzieci.
Co z te­go, że takie życie mamy tylko jed­no, prze­cież jeśli przeżyje­my je dob­rze, to ten raz wystarczy.
Myślę, że takie przekonanie daje większe szanse na wykorzystanie go tak, by zostawić coś po sobie, coś czego innym będzie brakowało i brania od każdych wydarzeń jak najwięcej, ciesząc się że mamy okazje na bycie sobą i życia tak jak nam się podoba, bo to my mamy być szczęśliwi oraz pozwalać żyć szczęśliwie innym (nie broniąc tego innym) i nie wykorzystując ich do swoich celów, które spowodują że jedynie my będziemy mogli z tego skorzystać, wyjść na prostą. Wszyscy ranimy się wzajemnie, tego nie można pominąć, ale to też jest potrzebne. Nic tak nie daje nam szansy na poprawę siebie i swojego podejścia, jak ból wewnętrzny. Nawet jeżeli ktoś nie daje nam możliwości na własne poczucie szczęścia, to i tak prawda jest taka, że sami decydujemy, jak się będziemy czuli. Nie każdy to rozumie, ale każdy może zrozumieć, jak się postara. Nikt nie musi nam dawać i odbierać możliwości, bo sami ją mamy, w każdym momencie.




Wczoraj trochę zaspaliśmy z Patrykiem, a tak się złożyło, że oboje mieliśmy wolne, na dodatek pogoda dopisywała, więc wybraliśmy się do jednego z królewskich i dla mnie jednego z największych parków w Londynie - Hyde Park. Zazwyczaj jak jadę metrem, to piszę te wpisy w notatniku, ale przez ostatnie dwa dni nie miałem siły, więc darowałem sobie.
W oczekiwaniu na Olivera i Kate (koleżanka z pracy Patryka) pod parkiem, oczywiście znowu podszedł jakiś ziomek i dał mi swój numer, gdybym potrzebował co nieco. Przydają się, bo zbytnio tu nie mam kontaktów, a wole spalić niż się upić (potem niepotrzebnie umierać). Taka sytuacja przytrafiła mi się tego dnia dwa razy i to na pewno wina mojego snapa. Stwierdziłem, że muszę zakupić inny, bo ten zbytnio rzuca się w oczy, ale z drugiej strony to dobre. I tak muszę kupić, bo znudziły mi się te, które mam. Trochę się pośmiałem z widoku Londyńskich ninja kobiet i z liczby jeżdżących autobusów.







Chciałem nakarmić wiewiórkę, ale miała coś w gębie, więc uciekła na drzewo i patrzyła na mnie oraz na chrupka, jak na... sam nie wiem jak, ale widać takie zdziwienie w oczach, tak jakby;

 "yyy what the fuck?"


















Nie ma to jak blant w parku, na słońcu, przy piwie i w dobrym towarzystwie.
Wieczorem pozwiedzałem nowe tereny. Tak niesamowicie romantyczne miejsca i dobre do porobienia zdjęć. Ja już widzę ten jego uśmiech za zabranie go tam. Będzie szczęśliwy, a fotorelacja już w czerwcu.
Po powrocie byłem bardziej zmęczony niż po całym dniu pracy.









Kiedy in­ni ocze­kują od nas, że sta­niemy się ta­kimi, ja­kimi oni chcą żebyśmy by­li, zmuszają nas do zniszcze­nia te­go, kim nap­rawdę jes­teśmy. To do­syć sub­telny rodzaj mor­der­stwa. Większość kochających rodziców i krew­nych po­pełnia taki typ morderstwa z uśmie­chem na twarzy. Nie dajmy się. 



Dzisiaj do 17 w pracy i wolne do niedzieli. W niedziele pewnie będzie "busy" i to jeszcze będę na dwie zmiany, wiec znowu wrócę wykończony.
Na ogół jest naprawdę bardzo fajnie. Najlepsze jest podjadanie pomidorów i frytek, gdy menadżer nie patrzy. Nie przepadam za nim, na szczęście odchodzi.
Pociachałem sobie wczoraj kciuka, sam nie wiem czym, ale dziwne że nie w pracy, tylko w parku, dlatego musiałem cały dzień chodzić w gumowych rękawiczkach
Strasznie nie lubię chodzić w takiej czapce - już ją zepsułem, niechcący, urwało się z tyłu takie coś :D









Czekam aż Beyonce upubliczni resztę teledysków na swoim kanale YouTube i zobaczą je inni. Są tak niesamowite, że zdobyła moje serce (w sumie już kilka lat temu). Jak wam się podoba Partition, Yonce, Heaven i Flawless? To moje ulubione kawałki.
Piękna, urodziwa, utalentowana, seksowna, kobieca, szczęśliwa - czego chcieć więcej? Ona ma idealne życie, ale zapracowała na to, dlatego uważam ją za moją idolkę.




20 komentarze:

  1. Kolejny umoralniający wpis :) Teraz tylko czekać do czerwca i na zdjęcia które się pojawią u Was na blogach ^^ No..Maks pierwsza praca, więc nie dziwne, że jesteś zmęczony...xd Niby nic..taki snap z maryśką a ile zainteresowania i chęci pomocy, abyś miał co jarać.. haha Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pierwsza praca :D pierwsza na bardzo długo
      hahahhaha no była okazja :D dali skosztowac

      Usuń
  2. fajny wpis :) Zdjęcia tym bardziej. A piękną i utalentowaną Beyonce to mnie zaraziłeś i dziękuje Ci bardzo. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. wpis jak zwykle świetny :D Nie mogę się doczekać fotorelacji z czerwca :D i powiem Ci że zaraziłeś mnie Beyonce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a która piosenką? :D

      Usuń
    2. drunk in love i partition :D takie najbardziej :) ale ogólnie to pożyczyłam od koleżanki płytę i słucham non stop :D

      Usuń
  4. Świetny. *.* Masz rację najważniejsze jest zaakceptowanie siebie czego niektórzy nie umieją. Co do Beyonce świetna piosenkarka. Pozdrawiam. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale tego da sie nauczyć, a ludzie nie chcą zrozumieć jak

      Usuń
  5. drunk in love też jest świetne. notka świetna. powinieneś napisać książkę w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wciąż nie mogę się nadziwić, jak wspaniale potrafisz wszystko ubrać w słowa i przelać to na bloga. Wpis jeden z najlepszych, trzymaj się tam i powodzenia w pracy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubiłam nigdy Beyonce ;/ Nigdy jej się muzyka nie podobała. Od pokazania się teledysku co wstawiłeś zaczeła mi się strasznie podobać :D Taka seksowna kobieta :)

    Wpis świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uzależniasz Maks . Nie mogę sie odpędzić od twoich wpisów :) a Beyoncé jak Beyoncé ładna ,zgrabna z pięknym wokalem :) :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajny blog ! :) Będę tu częściej zaglądać, by obejrzeć sobie Londyn na zdjęciach. Powodzenia życzę :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Razem z Tobą i Twoimi zdjęciami zdobywamy Londyn :D <3

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo fajny i wartościowy wpis jak zawsze, pozdrawiam i życze miłego wpisania kolejnych dawek motywujących :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak, również uważam, że powinniśmy żyć jak chcemy.. Każdy jest projektantem swojego życia. To jak projektowanie pokoju. Od Nas zależy, jaki on będzie. Czy będzie w ponurych kolorach, czy w jaskrawych. Czy będzie prawie pusty czy pełen wszystkiego. Ta możliwość jest piękna ale i zarazem przerażająca, bo co jeśli poczuje się za bardzo 'na wolności' jeśli wyjdę poza plan i nie będzie dobrze? Wtedy można poprawiać, fakt, ale nic nie będzie już takie samo..
    Powinniśmy żyć z dnia na dzień i cieszyć się DZIŚ, zajmować teraźniejszością, jednak z chociaż minimalnym planem na kiedyś i z uwagą, na to co robimy, takie moje zdanie ;)
    Cieszyć się z małych rzeczy nie jest bardzo trudno, zwracanie uwagi na to co mam a nie to czego nie mam wymaga trochę przemyślenia ale opłaca się.. A co w chili kiedy już nic nas nie cieszy? Kiedy nic nie daje uśmiechu, wszystko jest takie bez sensu...?
    Trzymaj się Maks <3 /A

    OdpowiedzUsuń

Thanks for your comment :) See ya later

 

Blogger news

Najlepsze Blogi

Twitter Updates