Mieszkam na dzielnicy "ciapaków", mam na myśli hindusów, pakistańczyków, afganistańczyków itp. zamieszkujących Anglię. Tak się ich po prostu określa, lecz z mojej strony to nie ma w tym słowie nienawiści, bo rasistą nie jestem. Dlaczego tak się ich nazywa? Ich kolor skóry jest trudny do zdefiniowania, stąd pojęcie "ciapaty". To jest takie samo określenie, jak "murzyn", "białas", czy "zółtek". Na ogół usłyszałem sporo słów w ich kierunku, tylko ze względu na to jacy są na co dzień, lecz jeszcze tego nie wyczułem, ale przecież nie każdy jest taki sam.
Mają tutaj sporo dziwnych zabudowań i sklepów, z którymi nigdy w życiu nie myślałem, że się spotkam.
Jak poznam ich kulturę i zachowania, to oczywiście napiszę o nich coś więcej. Jedynie co mi się nie podoba w ich sposobie życia to to, że są strasznie zaniedbani.
Słowa mają specjalne uprawnienia. Uprawnienia do tworzenia uśmiechu i marszczenia brwi. Moc do generowania śmiechu i łez. Moc motywowania lub de-motywowania. Moc nauczania dobra lub zła. Moc, aby wyrazić miłość czy nienawiść. Moc, aby coś dać lub wziąć. Moc pomagania lub zaszkodzenia oraz wzmacniania lub zniszczenia. Kiedy słowa stają się prawdziwe i jeżeli ufamy, to mogą zmienić nasz świat. Dobroć w słowach, daje zaufanie. Dobroć w myśleniu tworzy głębię. Dobroć w dawaniu od siebie, daje miłość. Dla takich jak my, dla których przeznaczeniem jest zmierzyć się twarzą w twarz ze światem, jak sieroty, goniąc możliwości przez długie lata, kształcąc swój rozum i uczucia. To Ty nadajesz rytmu swojej gonitwie, a czas leci coraz szybciej. Żyj tak, jakbyś miał umrzeć jutro i nie żałuj niczego. Nawet ja nie żałuję tamtych chwil spędzonych w łóżku, gdy śniłem o wszystkim i o niczym. Z tego można wyciągnąć sporo wniosków. Zamykasz oczy i widzisz ciemność, pośród której przewijają się takie jasne mgiełki, światła za którymi się oglądamy. Ciemność nie może wypędzić ciemności, tylko światło może to zrobić. Podobnie jest na co dzień. Nienawiści nie można wypędzić nienawiścią, jedynie "miłość" może to zrobić. Patrząc na to światło, mając zamknięte oczy, zdajesz sobie sprawę, że one są jak drzwi i to one nam wiele uświadamiają, one otwierają nasz umysł, bo jak jedne drzwi się zamykają, to gdzieś drugie otwierają. Tak często zasypiamy patrząc na "zamknięte drzwi" i nie widzimy tego, co zostało właśnie otwarte. Nie ma szans by nie było możliwości, byśmy wpadli do rowu i nigdy z niego nie wyszli. Jesteśmy ludźmi, mamy swój rozum i nasza kreatywność w trudnych sytuacjach potrafi nas zaskoczyć. Możemy doszukać się tak wielu rzeczy, ale wystarczy chcieć i tyle samo siły ile wkładamy w użalanie się, to tyle samo przecież możemy wykorzystać na rozwiązaniu.
Mógłbym tak jak inni, tkwić w labiryncie. Myśląc o tym, że mogłoby być dobrze, że wszystko idzie po myśli, ale nic z tym nie robić by tak było. Wiem czego chcę, dlatego nie wchodzę tam, gdzie mogę się zgubić, nie mając wcześniej obmyślonego planu. A nasza świadomość nam podpowiada, gdzie jest niebezpiecznie. Przynajmniej moje rozumowanie mnie nie zawodzi, częściej robią to głębsze uczucia.
Nie trudno zauważyć, że większość naszych słów, które wydobywaliśmy poprzez emocje, sprawiały że zazwyczaj były nieprzemyślane. Czasami mówimy coś na spontanie, bez zastanowienia, nie skupiamy się na tym, jak ktoś może odebrać nasze słowa, ale na tym czy my sami je rozumiemy. I to jest największy błąd. To powoduje, że nie możemy się dogadać z innymi, a kłopotem dla nas staje się to, że nie chcemy by inni brali pod uwagę każde nasze słowo. Zauważamy, że faktycznie dla nas jest zrozumiałe, ale niekoniecznie dla innych.
Budujesz swoją drogę przyszłości. Wędrujesz. Nagle jedni się liczą, a inni już nie. Nikt nie zmieni Twojego świata. To Ty w nim panujesz. Ty odpowiadasz za swoje i wielu będzie próbowało Cię z tego rozliczało, ale przestaną, jeżeli sam zaczniesz za nie odpowiadać. Sam wyciągasz wnioski. Potrafisz być na tyle samokrytyczny. Sumienie pokazuje Ci, co zmieniać, a czego nie powtarzać.
Nie trudno zauważyć, że większość naszych słów, które wydobywaliśmy poprzez emocje, sprawiały że zazwyczaj były nieprzemyślane. Czasami mówimy coś na spontanie, bez zastanowienia, nie skupiamy się na tym, jak ktoś może odebrać nasze słowa, ale na tym czy my sami je rozumiemy. I to jest największy błąd. To powoduje, że nie możemy się dogadać z innymi, a kłopotem dla nas staje się to, że nie chcemy by inni brali pod uwagę każde nasze słowo. Zauważamy, że faktycznie dla nas jest zrozumiałe, ale niekoniecznie dla innych.
Dzięki ciszy, mamy możliwość skupienia się, przeanalizowania wszystkiego po kolei, nawet podczas trudnej rozmowy z drugą osobą. Lepiej milczeć, niż rzucać słowa na wiatr. Ludzie dziwią się, że nie mają zbyt dobrego kontaktu z otoczeniem, a czy kiedykolwiek ktoś się zastanowił dlaczego? Głównym problemem jest niesłuchanie i przekazywanie później tak, że tylko my wiemy o co chodzi. Przecież każdy z nas oczekuje zrozumienia, każdy z nas oczekuje że ktoś nas wysłucha, większość do tego dąży. Nie trzeba pisać bloga by ktoś nas zauważył, nie trzeba wychodzić z transparentem i krzyczeć, wystarczy spróbować się przełamać oraz przekazać to, co w nas tkwi, zrozumiale. Jeżeli kogoś nie rozumiemy, albo ktoś nas, to mamy w zwyczaju (oczywiście nie każdy) uważać człowieka za głupca. Aby skutecznie się porozumieć, musimy uświadomić sobie, że wszyscy jesteśmy różni, różnimy się w jakiś sposób, różni nas to, jak postrzegamy świat i jak wykorzystujemy tę wiedzę. To nie dotyczy tylko zrozumienia innych, ale przede wszystkim samego siebie, swoje życie, swoją drogę. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Można wiele wiedzieć, a mało rozumieć, więc to czas doszukać się odpowiedzi na nasze pytania. Bądźmy szczerzy, nie zrozumienie siebie jest przyczyną wielu problemów, dla nas, wiele razy obwiniamy się za nie, nie dając szans innym, aby mogli poczuć się, jak my, nie wyjaśniamy swoich pomysłów i swoich poglądów. To czego tak naprawdę oczekujesz? Skoro nie chcesz by twoje słowa były brane pod uwagę. Można pomóc sobie samemu, ludzie nie zawsze to zrobią dla Ciebie, ale ktoś to kiedyś zrobi na pewno. Nie licz na innych. Trzeba nauczyć się żyć ze samym sobą.
Żyję bo chcę. Żyję dla innych. Żyję dla tych, których już nie ma na tym świecie. Żyję czy jest sens, czy go nie ma. Żyć po prostu warto, a o tym kiedyś każdy się przekona.
Jedni przychodzą, drudzy odchodzą i na odwrót. Szkoda, że musimy uczyć się najwięcej na śmierci innych, że ktoś musi odejść byśmy się zmienili. Nigdy nie chciałem takiej nauki. W życiu nie chodzi o posiadanie samych dobrych kart, ale o umiejętne granie tymi, które już ma się w ręku. To znaczy; wykorzystanie sytuacji, tego co doświadczyliśmy, by móc przejść przez podobne sytuacje, nie poddając się i by wyjść dzięki temu na prostą.
Jedni przychodzą, drudzy odchodzą i na odwrót. Szkoda, że musimy uczyć się najwięcej na śmierci innych, że ktoś musi odejść byśmy się zmienili. Nigdy nie chciałem takiej nauki. W życiu nie chodzi o posiadanie samych dobrych kart, ale o umiejętne granie tymi, które już ma się w ręku. To znaczy; wykorzystanie sytuacji, tego co doświadczyliśmy, by móc przejść przez podobne sytuacje, nie poddając się i by wyjść dzięki temu na prostą.
Nie można dawać czegoś, co nazywamy prawdziwym,
jeżeli tego w nas tak naprawdę nie ma.
jeżeli tego w nas tak naprawdę nie ma.
Budujesz swoją drogę przyszłości. Wędrujesz. Nagle jedni się liczą, a inni już nie. Nikt nie zmieni Twojego świata. To Ty w nim panujesz. Ty odpowiadasz za swoje i wielu będzie próbowało Cię z tego rozliczało, ale przestaną, jeżeli sam zaczniesz za nie odpowiadać. Sam wyciągasz wnioski. Potrafisz być na tyle samokrytyczny. Sumienie pokazuje Ci, co zmieniać, a czego nie powtarzać.
Każdy sobie sam dopowie, co jest na lustrze :)
Może w ten sposób poprawię komuś humor na dobranoc.
Hej kochany , cudy artykuł. Czytam każdy Twój wpis, i dzięki nim staje się lepsza. Trochę to dziwne , ale cóż... :) Dziękuje za , każdy wpis i , każde Twoje przemyślenie jest KOCHANY :) WIELKIE DZIĘKI :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co <3
UsuńSuper wpis, bardzo motywujący, fajny temat :)
OdpowiedzUsuńA skąd to lustro wytrzasnąłeś, że ten ''brud'' tak na środku ? :)
Pozdrawiam i powodzenia <3
no lustro nie było od dawna myte :d
UsuńDziękuję za to.To co tu przeczytałam na pewno zapamiętam przynajmniej część i wezmę do siebie,dzięki temu bedę mogła inaczej postrzegać niektóre sytuacje. Jeśli chodzi o te słowa wypuszczane na wiatr,sama wiele razy podczas np.złości powiedziałam coś ,czego żałuje do tej pory ;/ Ale czasu nie cofniemy,możemy tylko robić wszystko,aby to się nie powtarzało. Życzę Tobie wszystkiego dobrego Maks i powodzenia :)
OdpowiedzUsuńNajwyżej możesz wracać do tego wpisu. Właśnie!
Usuńniesamowite przemyslenia.
OdpowiedzUsuńdzięki
Usuń;) ;* <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńKolejny świetny wpis, zawarłeś w nim bardzo dużo ważnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńMówi się , że człowiek uczy się cale życie , ja dzięki Tobie nauczyłem się już wiele :)
to dobrze
UsuńŚwietny wpis, daje do myślenia :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie w miarę się ułożyło, oby było jeszcze lepiej. Pozdrawiam.
bedzie bo chce
UsuńMówiąc ogólnie to Twoje wpisy są wspaniałe. Z taką łatwością i chęcią się je czyta. Jesteś wartościowym człowiekiem.A ja czytając twoje notki całkowicie się z Tobą zgadzam, a niekiedy dowiaduję się wartościowych wskazówek życiowych, jak poradzić sobie w dzisiejszym świecie- a nie jest łatwo.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to ;) Życzę Tobie powodzenia i pozdrawiam :)
M.M
Jestem człowiekiem i wiem jak pisać, bo wiem jak sam chciałbym się wczytywać :)
UsuńO to chodzi <3
gdzie moja porzeczkowa??!!
OdpowiedzUsuńnie ma
Usuńsperma na lustrze ? :D
OdpowiedzUsuńhahahah wiedziałem, że padnie taka myśl
UsuńTwoje wpisy zawsze do mnie trafiają i myślę, że wiele z nich wyciągam. Piszesz tak jak jest naprawdę i nie boisz się wyrazić swojej opinii. Bardzo Cię cenię i mam nadzieję, że ułoży Ci się jak najlepiej. Cieszę się, że już jest lepiej i z tymi CV też się wreszcie odezwą. Czekam na kolejny wpis, pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńNiikt się nie powinien bać wyrażać siebie, ale trzeba nauczyć sie przyjmowac krytyykę i nie stać w miejscu, bo nie zawsze mamy rację we wszystkim.
UsuńSuper Wpis ! świetnie Trafiłeś w mój obecny stan. Pozdrawiam :-]
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńPomagasz już samym pozytywnym podejściem, a takie słowa to dopiero pozytywna bomba :D Dzięki za wpis ziomek, wchodzę co jakiś czas na twojego bloga i czytam od początku hehehe
OdpowiedzUsuńNie ma za co ziomek :D
UsuńTwoje wpisy są niesamowite. Cudownie się je czyta, pokazujesz innym świat z innej perspektywy. Twoje wpisy bardzo mi pomagają w przezwyciężeniu różnych życiowych trudności - których w dzisiejszych czasach jest cała masa.
OdpowiedzUsuńWybierasz się może w tym roku jako ambasador do Bułgarii? Jak tak, to w jakich terminach będzie można Cię spotkać?
OdpowiedzUsuń