Siedzę całymi dniami w domu. A co innego robić, jak się jest chorym? Nawet na spacer, który mnie uspokaja nie mogę wyjść. Straciłem w sobie ziarenko euforii i chęci. Tak działają na mnie bliscy, którzy zamiast zarazić mnie optymizmem w takiej sytuacji, to milczą lub sami stwarzają niepotrzebne kłopoty.
Zamiast doszukać się dobrych stron, to oni dobijają siebie i innych coraz bardziej. Gdzie tu sens? Starałem się, ale chyba też wolę milczeć, skoro sam nie mam siły na kłótnie. One w niczym nie pomagają. Słucham muzyki, ale te smutne raczej nie poprawiają humoru. Może to zależy od osoby, ale mnie zawsze pogłębiały w myśleniu, powodowały wielkie natłok myśli. Już dawno nauczyłem się, że im więcej myśli, tym mniej możliwości zrozumienia ich. A nadal to robię. Mój wielkie błąd. Choć każdy czasami potrzebuje się wyciszyć. Uspokoję się i zacznę ogarniać rzeczywistość.
' Nie krzycz, życia krzykiem się nie zdobywa.
Wycisz się, wsłuchaj się, zanurz się w ciszę.
Dopiero wtedy usłyszysz i zrozumiesz czym jest życie. '
Wycisz się, wsłuchaj się, zanurz się w ciszę.
Dopiero wtedy usłyszysz i zrozumiesz czym jest życie. '
Zabieramy się za wszystko naraz, to temat dzisiejszego wpisu. Częstym problemem było to, że ludzie nie widzą sensu, że przerasta ich wszystko, ale czemu ich przerasta? Bo mają już sporo na głowie i nie wszystko sobie poukładali. Zwątpienie. Mimo tego coś musimy z tym zrobić, jedni uciekają; nadejdzie dzień, że będą musieli stanąć z tym bałaganem twarzą w twarz. Będą musieli coś z nim zrobić. Jeżeli sami nie zrobią tego szybciej lub nie poproszą o pomoc (lepiej by sami to zrobili, bo uczą się na własnych błędach a po błędach do szczęścia), to nazbiera się i będzie tylko gorzej, będzie trudniej. Sami pracujemy sobie na wszystko. A reszta układa wszystko do kupy, bo wiedzą że użalanie się nie ma najmniejszego sensu, bo wiedzą że powoli, skupiając się na jednej rzeczy a nie na wszystkich naraz, można zyskać na tym więcej. To potrafi sprawić wiele radości. Euforia jest najlepszym paliwem dla braku siły.
Nie można brać się za wszystko w jednej chwili, należy sobie oddzielić sprawy i zacząć od jednej a nie zaczynać od jednej i jej nie kończyć, przy okazji zabierać się za kolejną. Przykładem jest naprawa zepsutego samochodu u mechanika. Dostają sporo zepsutych aut a ich zadaniem jest naprawienie ich. Jeżeli taki mechanik będzie naprawiał wszystkie auta naraz, to na pewno o czymś zapomni, na pewno nie zrobi czegoś tak, jak należy a to może wyjść mu tylko na niekorzyść. Coś w końcu się zepsuje i będzie tylko większy kłopot. Cała poprzednia praca pójdzie tylko na marne. Nikomu to niepotrzebne.
Warto sobie wszystko poukładać. Wolniej, ale wszystko w swoim czasie.
Myśl, co robisz. Czuj, jak jest i jak może być. Wiedz, że wyjdzie na dobre lub złe. Decyduj, co lepsze.
Do cholery! Nie wszystko naraz!
Nic nie zyskasz wtedy. Stracisz.
Nic nie zyskasz wtedy. Stracisz.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńi znowu, czemu?
UsuńJak zwykle prawda ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że wszystko się u Ciebie ułoży, trzymaj się. I naprawdę podziwiam Cię, że jesteś chory, masz zły nastrój a jednak piszesz.
kocham pisać, to moja pasja
UsuńJak zawsze doskonały wpis,dający do myślenia i zastanawionie się nad swoim życiem.Dzięki Mordko że jesteś <3
OdpowiedzUsuńchill mordko <3
UsuńMaks, z każdym dniem mnie zadziwiasz coraz bardziej. Pozytywnie oczywiście :) Dlaczego nie ma ludzi takich jak Ty w moim otoczeniu? Potrzebuję kogoś takiego. Kogoś, kto nie powie mi to co chcę usłyszeć, kogoś kto powie mi prawdę, powie coś dobrego. Jesteś niesamowitym człowiekiem. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńDobranoc Maks, xoxo.
Na pewno są, ale się nie ujawniają :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńczemu został usunięty>
UsuńMyślałeś o tym by napisać książkę? :)
OdpowiedzUsuńtak
UsuńKażde słowo to kolejne ziarenko prawdy,tego jak ktoś odbiera daną sytuację. Miło,że są ludzie,którzy rozumieją daną sytuację i są w stanie to opisać tak by kogoś zmotywować! Piękny wpis Max:) / Nicole
OdpowiedzUsuńmotywujemy się wszyscy
Usuńniestety wiem jak to jest.. ale to samo przychodzi.. też mam teraz takie dni gdzie nie jest ciekawie, wszystkie problemy na mojej głowie i wszystko ale to wszystko mi przeszkadza, a problemy były są i będą i chciałabym to zmienić ale nawet nie wiem jak.. nawet próbuję patrzeć optymistycznie ale nie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Tobie i mi przejdzie i będzie ok :)
Pozdrawiam! :)
K.
napisałem jak się ich pozbyć ;)
Usuńno tak ale łatwo pisać gorzej zrobić...:))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwhy? został usuniety
Usuńjejku Maks świetny wpis, zresztą jak każdy inny. Czytając to uświadomiłam sobie, iż sama za dużo sobie narzucam, a więc czas na poprawki, po motywującej notce :)
OdpowiedzUsuńpamiętaj, że potrzeba czasu! więc nie zniechęcaj się po 2 dniach
UsuńCoś dokładnie idealne do mojego stanu. Zabieram się za wszystko na raz potem nie mogę tego ogarnąć, nie wyrabiam się i wszystko jest niedopracowane. Do niczego nie przykładam większej wagi. Lepiej żebym nie robiła nic niż na odpierdziel. Po twoim wpisie jednak zobaczyłam, że lepiej zrobić wszystko po kolei i stracić więcej czasu niż na raz i bez dobrych efektów. Dobry wpis :D Dziękuję i oby tak dalej :*
OdpowiedzUsuńWażne byś zajęła się jedną rzeczą. Skupiła się na jednym :)
UsuńDziękuję, Maks za ten wpis. Daje dużo do myślenia i ciesze się, że napisałeś właśnie na tai temat. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńnie ma za co
UsuńNo tak, najlepiej jest gdy sami damy sobie radę z przeciwnościami losu, bo wtedy czujemy się silniejsi, pewniejsi siebie... Ale niektórzy nie potrafią dać sobie rady w pojedynkę. Albo w ogóle nie chcą przyznać się do tego, że jest już źle. A to pogarsza sytuację.
OdpowiedzUsuń"Tak działają na mnie bliscy, którzy zamiast zarazić mnie optymizmem w takiej sytuacji, to milczą lub sami stwarzają niepotrzebne kłopoty." Mam tak samo. Siedzę sobie przygnębiona, szukając jakiegoś promyczka i nagle, któryś z moich przyjaciół się odzywa, pyta co się dzieje, a gdy odpowiadam to liczę na jakieś słowa otuchy, a nie niekończący się wywód, który dobija mnie jeszcze bardziej ;-;
Masz rację, nie wszystko na raz. Nie potrzebny jest pośpiech, gdy chce się coś zrobić dobrze. Dobry przykład z tym mechanikiem. :)
I ty mi tu nie wątp w moje komentowanie. Obiecałam, że będę, to będę :D Dla Ciebie wszystko, haha :)
No to czekam na następny wpis :3 x
i siła wtedy przychodzi sama, więcej jej jest ;)
UsuńPotrafią, ale boją się lub im się nie chce bo łatwo odpuszczają ;)
Może powinnaś im powiedzieć czego oczekujesz od nich w takiej sytuacji a nie że mają się domyślać.
<3
Dokładnie, niepotrzebnie zabieramy się za wszystko na raz. Lepiej zająć się jedną sprawą, a resztę zostawić na później, bo robiąc wszystko za jednym razem pogubimy się i stworzymy jeszcze więcej problemów.
OdpowiedzUsuńNawet jak jesteś chory to potrafisz coś sensownego napisać <3
Trzymaj się i oby złe choróbsko cię nie zabiło ;**
kala
Tak, właśnie :)
UsuńDziękuję Ci za to że jesteś :) Poprawiasz mi humor każdego dnia :) Skończę szkołę i wyjeżdżam na stałe do Krakowa, może kiedyś się spotkamy :)
OdpowiedzUsuńnie będzie mnie już :D
UsuńDziękuję Ci za to, ze mimo że jesteś chory, masz własne problemy to dalej piszesz. To naprawdę wiele dla nas-Twoich czytelników znaczy. Potrafisz nawet najtrudniejsze tematy poruszyć i przybrać w słowa swoje myśli. Bardzo lubię czytać Twoje wpisy, bo dają do myślenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, Maks za wszystko. ▲
W końcu jestem blogerem a jak napisałem, to poświecę się blogowaniu ;) chill
UsuńDziękuję Ci za to, że jesteś :) Poprawiasz mi humor każdego dnia :) Skończę szkołę i wyjeżdżam na stałe do Krakowa, może kiedyś się spotkamy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to, że jesteś :) Poprawiasz mi humor każdego dnia :) Skończę szkołę i wyjeżdżam na stałe do Krakowa, może kiedyś się spotkamy :)
OdpowiedzUsuńTe Twoje przemyślenia, to co piszejsz jest piękne. Wpis jak zawsze świetny zachęcający do zastanowienia się nad sobą, swoim życiem, do poukładania sobie wszystkiego <33 z dnia na dzień czytając te wpisy uświadamiam sobie jakie szczęście mają te osoby które Cię znają kochają/ Twoja Karla
OdpowiedzUsuńuwierz, że gdzieś tam wokół Ciebie też są ludzie warci uwagi <3 poznasz ich w swoim czasie
UsuńTrzymaj się Maks, wszystko się ułoży. Kłótnie nie pomagają, ale zaszycie się w domu i milczenie też nie :c napewno problem się rozwiąże, a optymizmu nabierzesz, bo kto jak nie Ty da rade? :* pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzaszycie się w domu heh choroba dopadła, wiec wyboru nie mam :D a jak mnie nie ma w domu to też są problemy hahah
UsuńO właśnie, ja miałam do zaliczenia bodajże 6 zaległych sprawdzianów, myślałam jakby to zrobić, ale uspokoiłam się, pomyślałam 'hej, zacznij od czegoś, będzie okej, wszystko po kolei' i tak to jest, że dzisiaj zaliczam polski a jutro niemiecki i już po wszystkim :) Wystarczy tylko zachować spokój i wszystko rozłożyć sobie i jakoś to będzie.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że pomogłeś mi w tym Ty ale też i Eryk, dzięki wam doszłam do 'weź się za coś, bo nie zrobisz nic' czy też że nie można się załamywać na początku, trzeba spróbować, poukładać sobie wszystko i po prostu próbować. :) Gdyby nie wy pewnie bym się teraz stresowała i myślała, że na pewno mi się nie uda, a jest wręcz przeciwnie jestem nastawiona pozytywnie i mimo wszystko jestem z myślą, że zdam, dziękuję :)
Motywujemy ludzi do działania, to już coś <3 tak się cieszę i pamiętaj by zawsze tak robić <3
UsuńZawsze gdy mi źle słucham smutnej muzyki. Ona mi nie pomaga tylko doluje jeszcze bardziej ale zawsze po nią sięgam i nie wiem czemu ;/
OdpowiedzUsuńno właśnie ta nie pomoże :D posłuchaj wakacyjnej, pozytywnej
UsuńMógłbyś mi podać maila ? Masz super wpisy. Serio mi przykro z tego powodu co kiedyś było. Ale nie można patrzeć cały czas w przeszłość i Ty mnie tego nauczyłeś. Dziękuję Ci bo czytałam dziś również Twoją starą stronę . Na prawdę mi pomaga się nie poddawać. Żałuję że nie mogłam być z Tb gdy Ty kiedyś miałeś problemy... :( ale dziekuję w każdym razie Maks<3
OdpowiedzUsuńmaxiu93@gmail.com
Usuń